Nie
martw się, jeśli zdarza się, że zaczynasz być znużony swoim dotychczasowym
życiem albo masz wrażenie, jakbyś niewystarczająco wyszalał się za młodu.
Okazuje się, że po zakończeniu życia można się naprawdę nieźle rozerwać… czasem
nawet dosłownie. Kolejna książka Mary
Roach – Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków
– na każdym kroku udowadnia, że nieboszczyk może mieć całkiem ciekawe „drugie
życie”, a nasz martwy znajomy może być mniej sztywny od tych żyjących.
Śmierć
jest rzeczą, o której spora część ludzi nie chce, nie lubi lub nie potrafi
rozmawiać. Umieranie często jest kojarzone z czymś smutnym, złym czy
traumatycznym. A gdyby spróbować spojrzeć na to inaczej? Sztywniak…, ta popularnonaukowa pozycja pokazuje, że zmarli mają
ogromny wpływ na to, co obecnie mamy i znamy, a więc powinniśmy im w zasadzie
dziękować za to, jak się dla nas poświęcają! Mary Roach napisała naprawdę
fascynującą książkę, w której przedstawia wyniki swoich dociekliwych wypraw w
różne zakątki świata – żywych i umarłych. Żeby daleko nie szukać, już w pierwszym
rozdziale książki możemy uczestniczyć podczas szkolenia dla chirurgów
plastycznych; ćwiczą oni lifting twarzy na prawdziwych, choć martwych i
odciętych głowach. Niedługo potem przekonamy się, że zwłok do praktykowania
czynności medycznych używa się od wielu, wielu lat, co swego czasu doprowadziło
do grabowania świeżych grobów, aby pozyskiwać materiał do ćwiczeń. Roach
przedstawia kilka historii, gdzie takimi zleceniodawcami byli nawet sami
medycy.
Zastanawiałeś
się kiedykolwiek nad tym, skąd wiadomo, od jakiego czasu nie żyje znaleziony
martwy człowiek? Albo jak rozpoznać po szczątkach w złym stanie, co było
przyczyną śmierci? A może nad tym, czy samozapłon u człowieka jest możliwy? Autorka
Sztywniaka… też nad tym myślała i
postanowiła działać. W swojej książce opisała wizytę w przeuroczym miasteczku
Knoxville. Na tyłach Kliniki Medycznej Uniwersytetu Tennessee założono znaną na
całym świecie Trupią Farmę. Mary Roach zabiera czytelników do cuchnącego i
pełnego robactwa królestwa zwłok. Wbrew pozorom to miejsce cieszy się dobrą
sławą i ludzie bardzo chętnie zapisują mu swoje martwe ciała, aby odkrywać
kolejne tajniki natury. Kto by nie chciał zostać rozczłonkowany, rozszarpany
czy wystrzelony w imię nauki? Z Trupiej Farmy przeniesiemy się z kolei do zakładu
pogrzebowego, w którym będziemy towarzyszyć zmarłym w ich ostatnich zabiegach pielęgnacyjnych
i kosmetycznych… jeśli wcześniej nie zostali rozpuszczeniu w ługu czy zjedzeni
przez muchy.
Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków to
książka dla ludzi ciekawych świata, szczególnie tego niezbyt pięknego i ładnie pachnącego.
Mary Roach udało się napisać przyzwoitą lekturę dla amatorów tematów medycyny
sądowej czy ogólnie natury śmierci. Dużą zaletą Sztywniaka… jest sposób opisywania zwłok i badań przez Roach –
bardziej wrażliwi czytelnicy nie będą mieli problemu z przebrnięciem przez
wszystkie rozdziały, a jednocześnie ci z bujniejszą wyobraźnią będą mogli sobie
dodatkowo odtworzyć omawiany obraz. Książka to przeplatanka właściwych historii
o zwłokach oraz różnych anegdotek autorki, więc czytanie mija szybko i
przyjemnie, a informacje ze świata nauki mimowolnie zostają nam w głowach.
Może nasza ostatnia podróż wcale nie musi być nudna?
Może nasza ostatnia podróż wcale nie musi być nudna?
Aleksandra Goławska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz