Każdy z nas zna
chociaż jeden mit lub przypowieść religijną - z opowiadań rodziców, lekcji
religii czy zajęć z języka polskiego, gdzie omawia się “Iliadę” Homera, “Króla
Edypa” Sofoklesa czy “Mitologię” Parandowskiego. Jeśli dokładniej przypatrzymy
się wszystkim opowieściom wyjaśniających stworzenie świata zauważymy, że wiele
z nich ma wspólny element. Choć mogłoby to wydawać się oczywiste, uświadomiłam
sobie ten fakt dopiero po zapoznaniu się z dziełem Campbella.
Joseph Campbell,
amerykański profesor literatury, całe swoje życie poświęcił badaniom w zakresie
antropologii kulturowej, koncentrując się na mitologii porównawczej.
Zwieńczeniem jego obserwacji i analizy było między innymi dzieło “Bohatera o
tysiącu twarzy”, w którym udowadnia, że każdy z nas miał do czynienia z pewnym
schematem, który ma swoje odzwierciedlenie nie tylko w najstarszych
opowieściach.
Autor zabiera
czytelnika w podróż po czasie, przedstawiając proste przykłady z mitologii,
religii oraz folkloru, które, mimo pewnych różnic wynikających z położenia
geograficznego, wykazują wiele wspólnych, uniwersalnych cech. Zdaniem
Campbella, podobieństwem wielu opowiadań jest monomit, czyli wędrówka bohatera.
Zapoczątkowana jest Wezwaniem do wyprawy,
gdzie następnie bohater musi
stawić czoła swoim słabościom w Drodze
prób, by dalej mógł sięgnąć po Ostateczna
nagrodę. Jeśli podoła wyzwaniu i odnajdzie siebie samego, może wykorzystać
swój dar i zostać Mistrzem dwóch światów bądź
wrócić do miejsca, z którego wyruszył. Nie
każda wędrówka zawiera w sobie wszystkie wymienione etapy, mimo wszystko jednak
bazuje na tym samym schemacie - w uproszczonej wersji składającego się z Oddzielenia, Inicjacji i Powrotu.
Brzmi znajomo, prawda?
Nie tylko Budda,
Mojżesz, Odyseusz, czy Jezus Chrystus. “Bohater o tysiącu twarzy” stanowi
często źródło inspiracji w tworzeniu scenariuszy filmowych i książek. Znanym
przykładem odwzorowania campbellowskiego monomitu jest saga Gwiezdnych Wojen, a
przede wszystkim pierwsze, pod względem chronologii, trzy części. Schemat ten cieszy
się popularnością również w dziełach fantasy - wędrówkę bohatera możemy
dostrzec między innymi w “Hobbicie” J. R. R. Tolkiena oraz serii powieści o Harrym
Potterze autorstwa J. K. Rowling.
Warto również
wspomnieć o aspekcie psychologicznym wykorzystanym w książce. Autor w ciekawy
sposób tłumaczy ideę monomitu na podstawie prac Carla Junga, mianowicie teorii
nieświadomości kolektywnej. Psychiatra bowiem twierdził, że wszyscy ludzie
tworzą nieświadomie ten sam archetyp bohatera, występujący w snach i opowiadaniach,
dzięki czemu łatwiej jest nam zrozumieć istotę używanego schematu.
Jeśli chodzi o
formę, Campbell nie używa wyszukanego słownictwa, co w zestawieniu z
powszechnie znanymi przykładami z opowiadań sprawia, że książka jest przyjemna
w odbiorze. “Bohater o tysiącu twarzy” znakomicie wydobywa esencję ze
wszystkich wierzeń ludzkości, przedstawiając nam trzon współistniejący nie
tylko w opowiadaniach, ale i w wielu filmach oraz książkach współczesnych.
Joseph Campbell, Bohater o tysiącu twarzy, Wydawnictwo
Zysk i S-ka, Poznań 1997.
Wiktoria
Kozłowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz